poniedziałek, 31 grudnia 2012

Życzenia Noworoczne i.. brak podsumowania ;-)


        Wszyscy na blogu robią podsumowania roku 2013. Ja sobie to daruję, ponieważ, gdyż, dlatego że a bardzo nie mam czego podsumować, jeśli chodzi o czytanie. Ten rok, pod tym względem był bardzo ubogi. 
Przeczytałam raptem 36 książek. Nie powala.. No ale mam wytłumaczenie. 
          Ten rok obfitował w zmian w moim życiu, co doprowadziło do braku czasu na czytanie książek. Zmieniłam stan cywilny. Prawie cały rok zajęły mi przygotowania do tego wydarzenia. Jakby nie patrzeć, jest to jedno z najważniejszych rzeczy w naszym życiu. Dlatego też czuję się usprawiedliwiona takim wynikiem przeczytanych książek. 
          Mam nadzieję i będę do tego dążyć, żeby w przyszłym roku ta liczba się powiększyła, a co za tym idzie, także liczba recenzji na moim blogu. Mam zamiar, i to jest jedno z moich postanowień noworocznych czytać więcej książek i pisać recenzje. Może moje wypociny zachęcą (bądź zniechęcą do przeczytania danej książki). 
No, dosyć wypocin. Czas na życzenia noworoczne!

Kochani!  
Życzę wam stałego uśmiechu, goszczącego na Waszych twarzach,
Mnóstwa przeczytanych książek,
I wszystkiego co najlepsze!
Przez cały rok !
Niezapomnianego Sylwestra,
I Szczęśliwego Nowego Roku! 


      Zapewne wielu z was będzie tak wyglądać 01.01.2013 




niedziela, 23 grudnia 2012

Wesołych Świąt!




      Wesołych Świąt, spędzonych w rodzinnej atmosferze i szczęśliwego Nowego Roku wszystkim czytelniczkom mojego bloga oraz książkomaniakom! 
Do "napisania" w nowym roku :-)

czwartek, 20 grudnia 2012

"Pamiętnik Księżniczki" -Meg Cabot Seria


   Gdy miałam naście lat, udało mi się dotrzeć do serii o księżniczce Mii, napisanej przez Meg Cabot. Niestety udało mi się przeczytać tylko trzy pierwsze tomy. Ale obiecałam sobie, że kiedyś przeczytam wszystkie. No i w końcu mi się udało. Dopiero po kilkunastu latach, ale obietnicę, którą sobie złożyłam, udało mi się spełnić. Ale chyba nastąpiło to trochę za późno. Dlaczego? Zaraz wyjaśnię.
   
       Pewnego dnia niezbyt rozgarnięta nastolatka, Mia, która mieszka tylko z matką i kotem (którego nazwała Gruby Louie) w mieszkaniu na poddaszu dowiaduje się, że jest księżniczką małego państwa, leżącego w Europie, Genowia. Jakby tego było mało, poznaje swoją despotyczną i wredną Grandmere. Życie Mii z dnia na dzień zostaje przewrócone do góry nogami. Musi nauczyć się rządzić, bo kiedyś obejmie tron po swoim ojcu, który jest księciem Genowii...

        Krótko mówiąc - ja chyba jestem po prostu za stara, żeby czytać tego typu książki. Czyli dla młodzieży. Mając te naście lat na pewno ta seria by mi się spodobała. Teraz, czytając poszczególne tomy momentami nie mogłam się nadziwić, jakie te nastolatki głupie są :-) Nie, żebym chciała obrażać wszystkie nastolatki, stąpające po ziemi. Piszę to z perspektywy czasu. 

         Nie mogę powiedzieć, książki są napisane łatwym, przystępnym językiem. Szybko się czyta i można powiedzieć,że z przyjemnością. Dla osoby dorosłej to z jednej strony może być doskonały "odmóżdżacz". Nastolatkom na pewno się spodoba. Ciekawa forma pisania pamiętnika przez bohaterkę. I ogólnie nie mogłabym się przyczepić, gdyby nie to,że fabuła (przepraszam za określenie w tym kontekście ;-)) nie powala. No ale nie powinnam się spodziewać Bóg wie czego od książek dla nastolatek! Normalnie przewraca mi się w ...!!

        Podsumowując sympatyczna, momentami pełna humoru seria dla nastolatek, którą czyta się jednym tchem. Dla dorosłych - może być dobrą odskocznią od dnia codziennego, gdzie można się pośmiać, przepraszam za wyrażenie, z naiwności i momentami głupoty bohaterki. :-) Ale mimo wszystko, w ostatnim tomie znalazł się cytat, który przypadł mi do gustu. I w sumie może posłużyć jako pointa: 


"Ale kiedy człowiek dorasta, to traci też przyjaciół - jeśli ma szczęście, to tylko tych niewłaściwych, którzy może nie są tak dobrzy, jak się o nich kiedyś myślało. Jeśli masz szczęście, to uda ci się utrzymać tych, którzy są prawdziwymi przyjaciółmi, tych, którzy zawsze przy tobie trwali... Nawet jeśli tobie się wydawało, że nie trwają."

Tytuł: "Pamiętnik księżniczki"
Autor: Meg Cabot
Wydawca: AMBER
Data: 2000-2009

Moja ocena: 2/5
             5/10



sobota, 8 grudnia 2012

Moje książki w końcu uporządkowane :-)




   Wiem, że zdjęcie jest niewyraźne, ale musiałam się pochwalić moim  dobytkiem książkowym, który dziś w końcu uporządkowałam w mojej nowej sypialni :-) I mam zamiar wszystkie zrecenzować!
Część jest do sprzedania. W najbliższym czasie dam znać jakie tytuły mam do zbycia. Część książek jest nowych, ani razu nie czytanych, które otrzymaliśmy w prezencie ślubnym, a część ma trochę oznak używania. :)
Jeszcze zostaje mi uporządkowanie zbioru wirtualnego, znajdującego się na serwisach http://nakanapie.pl/Iv,profil i http://lubimyczytac.pl/profil/523/ivka

" Uciec przed cieniem" - Ewa Kopsik



   Szacunek dla siebie samego jest podstawą tego, aby inni szanowali nas. Taka myśl od razu mnie naszła, po przeczytaniu kilkudziesięciu pierwszych stron powieści „Uciec przed cieniem” debiutującej pisarki Ewy Kopsik, Inni ludzie instynktownie wyczuwają, gdy sami siebie uważamy za osoby bezwartościowe i tak samo zaczynają traktować nas. Przykłady takich zależności mamy pokazany właśnie w powieści pani Ewy.

            Młoda kobieta z zawodu filolog języka polskiego, której imienia nie poznajemy podczas całej historii, emigruje z mężem – śpiewakiem do Wiednia. Podczas całego swojego małżeństwa obraca się w kręgu „przyjaciół” swojego małżonka, którzy traktują ją jako gorszą od siebie. Jednak sama bohaterka nie dąży do tego, aby zmienić ich stosunek do siebie. Ba, nawet utwierdza ich w takim przekonaniu nie biorąc udziału w dyskusjach. Zamknięta w swoim świecie myśli, często powraca do lat dziecinnych, do Jagniątkowa, która z jej wspomnień jawi się jako oaza, raj na ziemi. Jej niska samoocena i nieporadność życiowa sprawiają, że jest ona zależna od swojego męża i chociaż wie, że jej małżeństwo to fikcja i pasmo nieszczęść nic z tym nie robi.

            Historia toczy się w czasach PRLu i porusza dwa ważne tematy: traktowanie i postrzeganie polskich emigrantów za granicą, a także ukazuje, jaki wpływ mogą mieć na nasze życie wydarzenia z dzieciństwa. Pisarka nawiązuje do teorii „cienia” Junga, który podąża za każdym człowiekiem przez całe życie i wpływa na naszą psychikę i relacje z innymi ludźmi. Jednak to wszystko nie tłumaczy bierności i bezgranicznej zależności od innych bohaterki. Jest ona słaba psychicznie, jest nikim. Sam fakt, że nie wiemy nawet jak ona ma na imię sprawia, że nawet czytelnik zaczyna ją traktować jako osobę bezwartościową. Czytając książkę momentami byłam bardzo zirytowana postawą bohaterki, wzbudzała we mnie złość. Dlatego trudno było mi dotrwać do końca historii. Bohaterka zniechęcała mnie własną bezużytecznością, chociaż wiem, że była osobą inteligentną. Miałam wrażenie, że jest ona małym dzieckiem, które żyje we własnej wyobraźni, nie dopuszczając nikogo dorosłego do swojego świata.

            Bezradność, uzależnienie, strach przed zmianami, niemoc z wyboru – takie myśli mi przychodzą do głowy, kiedy wspominam bohaterkę powieści. I to chyba właśnie jej postać i stosunek do świata sprawiły, że jestem tak negatywnie nastawiona do „Uciec przed cieniem”. Książka na dodatek jest napisana dość ciężkim językiem, momentami niezrozumiałym dla zwykłego czytelnika. Jednak porusza dość ważne tematy, które jednak można by przedstawić w sposób ciekawszy. 

Tytuł: Uciec przed cieniem
Autor: Ewa Kopsik
Wydawca: Nowae Res
Data: 2010

Moja ocena: 2/5
             3/10
Książkę mogłam zrecenzować dzięki serwisowi nakanapie.pl


"Defekt pamięci" - Krzysztof "Semp" Bielecki



     Sięgając po książkę „Defekt pamięci” Krzysztofa Bieleckiego nie wiedziałam, czego się spodziewać. Nie znałam wcześniejszego dorobku literackiego autora. Jednak krótki opis fabuły na końcu książki zaciekawił mnie. Spodziewałam się wciągającej powieści, którą przeczytam w jeden wieczór. Niestety się rozczarowałam, ale o tym później.
            Kiedy Kool Autobee, pracownik biurowy, słyszy w wiadomościach informacje o różnego rodzaju wypadkach, podświadomie wie, że to ma związek z jego osobą. Jedno z wcześniejszych, dziwnych wydarzeń, jakie spotkało Kolla, pozwalało mu sądzić, że te wszystkie katastrofy to jego wina, a jedynym sposobem aby temu zapobiec jest.. wyrabianie codziennej normy pisania tekstu. Na początku są to dwie strony. Ale z czasem tak zwany Motywator wymaga więcej i więcej…

            Powieść naprawdę zapowiadała się ciekawie. Początek wciągnął mnie, ale z każdą stroną coraz gorzej się czytało. Wydarzenia, jak dla mnie następowały zbyt szybko, wskutek czego czytelnik zaczyna się gubić w wątkach, które są coraz bardziej absurdalne i, fakt, na pewno zaskakujące. To jest plus tej książki – zwroty akcji są nieprzewidywalne i sam koniec dla mnie był niespodziewany. Ale to za mało. Brakowało mi tutaj spójności między wydarzeniami. Autor przeskakuje z jednego wydarzenia do drugiego, wtrącając rozdziały, które wydawałoby się zostały wzięte z kosmosu. Chociaż pod koniec powieści wszystkie wątki się zazębiają i mają swoje wyjaśnienie, pozostaje niesmak.

            Ja czytając „Defekt pamięci” po prostu się męczyłam. Ale może to dlatego, że nie przepadam za literaturą absurdu, bo właśnie między innymi do takiego gatunku zaliczyłabym książkę Bieleckiego. Nigdy nie byłam fanką science-fiction, bo wydaje mi się, że i takie elementy są w powieści. Czytając miałam skojarzenie z twórczością Stanisława Lema, choć mogę się mylić.  Za nim też nigdy nie przepadałam. Być może to tylko moje uprzedzenia do tego typu książek, ale nie polecam.

Tytuł: Defekt Pamięci
Autor: Krzysztof "Semp" Bielecki
Wydawca: AIP SEMP
Data: 2012

Moja ocena: 1/5
              2/10
Książkę mogłam zrecenzować dzięki serwisowi nakanapie.pl
 

Copyright © 2008 Green Scrapbook Diary Designed by SimplyWP | Made free by Scrapbooking Software | Bloggerized by Ipiet Notez