wtorek, 12 lutego 2013

Prywatnie


Dzień dobry!
Od ostatniej recenzji minął tydzień. Kończę czytać "Zieloną Milę" Stephena Kinga. Już wiem,że trudno będzie mi zrecenzować tę książkę. Pewnie zejdzie mi trochę czasu, więc proszę o cierpliwość. Zwłaszcza, że czuję, jak choróbsko zaczyna mnie atakować. Siedzę w pracy ledwo żywa, a do końca jeszcze duuużo czasu. No ale muszę dać radę. 

Co poza tym? W zeszłym tygodniu odebraliśmy fotki z wesela. Są prześliczne! Jestem bardzo zadowolona, co się naprawdę rzadko zdarza. Nie lubię oglądać siebie na zdjęciach, ale o dziwo w tym wypadku było zupełnie inaczej. Widocznie wszystko zależy od fotografa :)

A wracając do samego wesela, chciałam się z wami podzielić pomysłem, na jaki wpadliśmy z narzeczonym przed weselem (no, ja wpadłam,a on się zgodził ;)). Zamiast kwiatów zażyczyliśmy sobie książki. Do każdego zaproszenia dołączyliśmy małą karteczkę z dwoma tytułami książek do wyboru. I tym oto sposobem, po weselu przybyło nam 40 książek! Powtórzyły się raptem dwie :) Myślę,że to dobry wynik. 
Z mężem bardziej cieszyliśmy się z tych książek,niż z kopert :D

A oto jak przedstawiał się nasz stosik. Fotka robiona telefonem więc nie krzyczeć na mnie ;)



Nie widać wszystkich tytułów, ale naprawdę jest ich 40! :)
(proszę, nie zwracajcie uwagi na burdel na drugim planie:P)
Naprawdę polecam takie rozwiązanie sprawy. Można się wzbogacić o wiele pożądanych pozycji. No i książki wytrzymają dłużej niż kwiaty, prawda? 



Jeszcze jedna wiadomość, z której się bardzo cieszę. Udało mi się załapać na Study Tour wraz z mężem :)
Dosłownie rzutem na taśmę. Może nie wszyscy wiedzą, co to jest study tour, więc wyjaśniam,że jest to wyjazd studyjny organizowany dla pracowników biur podróży w celu poznania oferty organizatora. 
Jadę z mężem! Były miejsca, więc pozwolono mi zabrać osobę towarzyszącą. To będzie taka nasza mini podróż poślubna, bo nigdzie jeszcze nie byliśmy po ślubie.
Te Study Tour organizowane jest przez firmę Polferries, armatora promów, kursujących po Morzu Bałtyckim między Polską a  Szwecją :) My jedziemy na 4 dni :) Będziemy w Sztokholmie i zwiedzimy Wyspy Alandzkie. Cieszę się strasznie! Byłam tam kilka lat temu i Szwecja wraz ze Sztokholmem mnie urzekła. Nie myślałam, że uda mi się tam jeszcze wrócić. A jednak! 
Na promie będzie trochę czasu, więc mam zamiar nadrobić czytanie :) Mam nadzieję,że uda mi się przeczytać ze dwie książki :)

No, to chyba tyle :)
Nie zanudzam więcej i miłego dnia!

21 komentarze:

Oleńka on 12 lutego 2013 10:55 pisze...

Ha! Też zrobiliśmy akcję "książka zamiast kwiatka" :) I co? I kilkanaście fajnych książek przybyło. Niektóre super, niektóre mniej, ale to i tak świetny pomysł: cena ta sama, a kwiatki po kilku dniach nadają się na śmietnik. A książeczki są i cieszą duszę. A te, które nie przypadły do gustu zawsze można ofiarować bibliotece.

Dzięki za zaobserwowanie!
Pozdrawiam! :)

Sezon Literacki on 12 lutego 2013 11:24 pisze...

Ale świetny pomysł! Jeśli kiedyś będzie mi dane wyjść za mąż to pomysł wykorzystam (o ile wybranek się zgodzi :D). Życzę miłej podróży i zdrowia :-)

Książkowa Fantazja on 12 lutego 2013 11:37 pisze...

Super pomysł!!! I życzę super podróży pełnej przygód oczywiście!Pozdrawiam serdecznie

kulturalna-rzeczywistość on 12 lutego 2013 11:39 pisze...

Wspaniały pomysł:) Życze udanej podróży:)

Agnieszka Deja on 12 lutego 2013 12:05 pisze...

Znam ten pomysł, wielu moich znajomych go praktykuje. 40 to wcale nie jest dużo, wybacz ;p w te wakacje moja siostra cioteczna zebrała około 130 książek, a najlepsze że goście sami wybierali tytuły i ani jeden się nie powtórzył. Było mega, masa ciekawych książek jej wpadła w ręce :)

Ivka on 12 lutego 2013 12:13 pisze...

Dzięki dziewczyny za życzenia :)

@Agnieszka Mało, niemało, kwestia osobista. Dla mnie te 40 książek to naprawdę jest dużo. No i w sumie duże znaczenie ma liczba gości zaproszonych na wesele :) U mnie ich było ok 105 :)

Upadły czy Anioł on 12 lutego 2013 19:07 pisze...

bardzo ciekawy pomysł ślubny, cudne tytuły, Zielonej mili nie byłam w stanieć :( przeczyta

Wioleta Sadowska on 12 lutego 2013 21:24 pisze...

Genialny pomysł z tymi książkami. Sama tak zrobię :)

oisaj on 12 lutego 2013 21:39 pisze...

Gratulacje, piękna hałda :)

elka777 on 13 lutego 2013 09:02 pisze...

świetny pomysł :), ja również gratuluje pięknego stosu :))

Aleksandra Kłos on 13 lutego 2013 13:28 pisze...

Bardzo podobają mi się pomysły na prezenty ślubne, w których odchodzi się od kwiatów. Ostatnio fajny był pomysł z winami i płytami muzycznymi. Książki? Czemu nie.

Alutek on 14 lutego 2013 12:23 pisze...

Pomysł wart zapamiętania, bo rzeczywiscie kwiatek padnie po kilku dniach a do ksiazki mozna wrocic przez całe zycie... udanej podrozy:)

Ivka on 15 lutego 2013 09:54 pisze...

Dzięki wszystkim za dobre słowa :) Mam nadzieję, że dużo osób wykorzysta nasz pomysł :)

Ex libris Marty on 15 lutego 2013 20:09 pisze...

Pomysł na książki genialny :D muszę go zapamiętać na przyszłość :P bawicie się dobrze na wycieczce :) może doczekamy się jakiejś relacji?:)

Anna on 15 lutego 2013 20:35 pisze...

Też w końcu muszę się zabrać za "Zieloną milę". Słyszałam wiele dobrego o tej książce. :)

P.S: Dobrze być dystrybutorką.. Można kupić świetne kosmetyki i perfumy po dużo niższej cenie. A jak Ci idzie sprzedaż?:-)

Paulina Olczak on 16 lutego 2013 19:54 pisze...

Genialny pomysł z tymi książkami, chociaż spotykam się z nim nie pierwszy raz. :) Widzę, że przybyła cała masa świetnych tytułów.

paula style on 17 lutego 2013 00:08 pisze...

łoł ile książek fajny pomysł może ja też na moją 18 za życzę sobie książki bo tak na prawdę uwielbiam czytać .
fajny blog :)
Obserwuję !
zapraszam do mnie :
amazing-life-girl.blogspot.com

Paulina Król on 17 lutego 2013 10:57 pisze...

Świetny pomysł! Aż żałuję, że sama za mąż nie wychodzę gdzieś na dniach ;)

Unknown on 19 lutego 2013 11:38 pisze...

Spoznione gratulacje!
Wspanialy pomysl z ksiazkami, bede go podsuwac wszystkim wokol:)

greenwaver @ net on 20 lutego 2013 19:20 pisze...

Kilka tytułów leżu u mnie na półkach(a w zasadzie Narzeczonej półkach :P ) , u mnie obecnie na rozkładzie 'Spalony' Iwana,nie wiedziałem,że masz bloga - zaczynam obserwować :)

Ivka on 20 lutego 2013 20:29 pisze...

Dzięki :) Jak widać dopiero się rozkręcam :)

Prześlij komentarz

Jeśli już tu jesteś, zostaw po sobie ślad. :-)

 

Copyright © 2008 Green Scrapbook Diary Designed by SimplyWP | Made free by Scrapbooking Software | Bloggerized by Ipiet Notez