poniedziałek, 3 czerwca 2013

"Atlanci. Kakrachan. Tom 1" - Olis Nari Lang


         "Skoro tak wiele rzeczy, których nie byliśmy sobie w stanie wyobrazić już się zdarzyło, to dlaczego to, co sobie dopiero wyobrażamy nie może być prawdą..."


        Takimi słowami Olis Nari Lang zaczyna swoją powieść o Atlantach. Autorka tej książki chce zostać anonimowa. Jest to jej debiutancka powieść. "Atlanci. Kakrachan" zostały wydane przez Wydawnictwo Azyl, które także debiutuje na rynku literackim. Muszę powiedzieć, że oba debiuty są świetne.

            "Kakrachan" to pierwszy tom sagi o Atlantach. Akcja toczy się w czasach starożytnych. Główną bohaterką powieści jest Dalema z rodu Darumów, która ukończyła już siedemnaście cykli, czyli nasze siedemnaście lat. Bo w jej społeczności obowiązują cykle. Dalema mieszka w Supali, która jest kolonią Atlantydy. Uczy się w Ilumenie. Jej największym marzeniem jest wziąć udział w Wyborze, który odbywa się raz na jakiś czas i jest wielkim wydarzeniem. Wybrana osoba ma możliwość poznać i dostąpić zaszczytu mieszkania wśród Atlantów. Jednak trzeba wykazać się wielką wiedzą aby móc dostąpić tego zaszczytu. Dlatego też dziewczyna poświęca większość czasu nauce. Dalema nie ma wielu przyjaciół. Nie jest także osobą odważną i zdecydowaną. Przynajmniej tak na początku się wydaje. Z jednej strony jest nieśmiała, z drugiej chwilami nie potrafi trzymać języka za zębami przez co wpada często w kłopoty i konflikty ze starszymi. Jednak wszystko się zmienia, kiedy Dalema podczas lekcji sprzeciwia się nauczycielowi, stając w obronie koleżanki Katary.

             Pomagając Katarze, dziewczyna zyskuje nową przyjaciółkę. Katara bardzo pragnie aby Dalema poznała Girunę (nie wiem czy nie przekręciłam imienia), staruszkę opiekującą się dziewczyną. To właśnie to spotkanie wpływa na losy dziewczyny. Rodzice Dalemy po rozmowie z Giruną postanawiają wbrew jej woli wysłać ją na nauki do Widzących Prawdę. To jest równoznaczne z tym iż dziewczyna nie będzie mogła wziąć udziału w Wyborze. Dziewczyna jeszcze nie wie, że świat który ją otacza nie jest taki, jak jej się wydaje.

              Pierwsze, co mi się rzuciło w oczy to wydanie tej książki. Dość nietypowy format, ale poręczny. Troszkę się przeraziłam liczbą stron. Ale jak się później okazało niepotrzebnie. Nie wiem czy to mój egzemplarz tylko taki był czy inne też takie są, ale Prolog książki miałam... podwójny. Tzn kilkanaście stron się powtórzyło. Nie zauważyłam aby któryś z blogerów zwrócił na to uwagę, tak więc przypuszczam, że mój egzemplarz jest jedyny taki. ;) Ale w niczym to nie przeszkadzało.

          Bardzo spodobał mi się cytat na początku książki (zamieściłam cytat u góry). Od razu pomyślałam: "No tak! Przecież to jest święta racja! Jakie to proste i logiczne, a człowiek dopiero sobie to uzmysławia, jak to ktoś powie głośno!" Ogólnie w powieści jest wiele takich myśli, które zapadają czytelnikowi w pamięć.

        Żeby nie było zbyt słodko, to powiem, że książka "Atlanci Kakrachan" ma także wady. Największą z nich jest ... postać Dalemy. Moim zdaniem jest niedopracowana. Jak na początku czytania zyskała moją sympatię, tak pod koniec irytowała mnie strasznie swoją ignorancją i ślepotą na to co się wokół niej dzieje. Autorka zbyt mocno się rozpędziła przy budowaniu postaci głównej bohaterki. Niby ma siedemnaście lat, a chwilami zachowuje się tak jakby miała ze dwanaście lat. Rozwydrzona dziewczyna, która sama nie wie czego chce i potrafi tylko stroić fochy. Nie docierają do niej oczywiste fakty, które bliscy starają się jej przekazać. Zapatrzona w Namiestnika Atlantów nie zdaje sobie sprawy, jak tak naprawdę wygląda rzeczywistość. Chwilami wydawała mi się strasznie tępą osobą. Moja irytacja sięgała zenitu przy scenach z Zamirem. Raz go kocha, za chwilę nie chce być z nim. Matko jedyna, dziewczyno zdecyduj się. Mam nadzieję, że się ogarnie w kolejnym tomie.

       Mimo irytującej Dalemy książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Mało widoczny wątek miłosny między główną bohaterką a Zamirem  był tak nakreślony, że nie przeszkadzał mi w odbiorze powieści, a co mnie w książkach ostatnio bardzo drażni. Ich skomplikowana relacja zainteresowała mnie i byłam zaciekawiona, jak to się wszystko rozwinie.

             Olis Nari Lang w powieści "Atlanci. Kakrachan" porusza dość delikatną kwestię jaką jest, moim zdaniem polityka i władza. Chatros, władca Atlantów manipuluje ludźmi w taki sposób, aby otrzymać tego czego chce. Intrygi i spiski na górze mają wpływ na zwykłego śmiertelnika. Władza daje możliwość manipulowania jednostką tak, aby osiągnąć zamierzony cel. A zwykła jednostka w starciu musi się dostosować.

           "Kakrachan" to nie jest tylko zwykła powieść fantasy. Przykuwa czytelnika na dobrych kilka dni. Trudno było oderwać się od tej książki. Autorka ma lekki i przyjemny styl pisania. A krótkie rozdziały sprawiały, że książkę czytało się bardzo szybko. Losy Dalemy wciągają czytelnika od samego początku. Tak naprawdę do końca trudno przewidzieć co się dalej wydarzy. Olis Nari Lang stworzyła świetną książkę, idealną dla osób które uwielbiają fantasy. Mnie ona przypadła bardzo do gustu i już nie mogę doczekać się dalszych losów Dalemy wśród Atlantów.

Czy polecam? Ależ owszem! 

"Trzeba przejść przez marność, unurzać się w nieszczęściu by osiągnąć choć na krótką chwilę tę odrobinę szczęścia..."


Tytuł: ""Atlanci. Kakrachan Tom I"
Autor:  Olis Nari Lang
Wydawca: Wydawnictwo Azyl
Rok: 2013
Ocena:  8/10

Kakrachan Tom I sagi Atlanci [Olis Nari Lang]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE



Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Azyl




4 komentarze:

Unknown on 3 czerwca 2013 15:01 pisze...

Gdzie można tę książkę znaleźć? Bardzo mnie zaciekawiła, a nie mogę jej nijak znaleźć..

Ivka on 3 czerwca 2013 15:09 pisze...

@Halaszka Tutaj można znaleźć http://wydawnictwoazyl.pl/katalog/ksiazki/atlanci-tom-i-kakrachan.html

Moreni on 3 czerwca 2013 19:33 pisze...

Często tę książkę widać ostatnio na blogach i muszę przyznać, że byłam nawet trochę zainteresowana. Twoja recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że czytać się może całkiem miło, ale autorka nie uniknęła charakterystycznych dla debiutantów błędów. Może kiedyś się skuszę, na razie mam ciekawsze lektury.;)

Moje książki on 4 czerwca 2013 14:10 pisze...

Ksiazka zrobila na mnie bardzo dobre wrazenie. Mnie prawde mowiac Dalema wcele nie draznila, czasem i 30latka zachowuje sie jak 12ka ;-) Z niecierpliwoscia czekam na kontynuacje ksiazki :-)

Prześlij komentarz

Jeśli już tu jesteś, zostaw po sobie ślad. :-)

 

Copyright © 2008 Green Scrapbook Diary Designed by SimplyWP | Made free by Scrapbooking Software | Bloggerized by Ipiet Notez