środa, 10 lipca 2013

"Straceni" - Jack Ketchum


        Od dłuższego czasu bardzo często na blogach natykam się na nazwisko Jack Ketchum.

       Fani thrillerów na pewno już słyszeli o tym pisarzu. Jack Ketchum tak naprawdę nazywa się Dallas Mayr. Zanim znalazł swoje powołanie w pisaniu imał się różnorakich zajęć - był aktorem, sprzedawcą, nauczycielem a nawet piosenkarzem. W Polsce usłyszeliśmy o nim nie tak dawno, ale na świecie jest już legendą. Jego specyficzny styl i bardzo, bardzo trudne, i ciężkie tematy poruszane w książkach ukazane są w bardzo brutalny i bezlitosny sposób, który może być dla wrażliwszych osób ciężkim przeżyciem. Każdy, kto zetknie się z prozą Ketchuma, już nigdy nie zapomni o tym pisarzu. Więc albo sięgnie po więcej, albo nie spojrzy na żadną powieść pisarza. Ten pan wywołuje bardzo skrajne emocje.

     Odnoszę nieodparte wrażenie, że książka "Straceni" jest jedną z bardziej, że się tak wyrażę, "lajtowych" tworów Ketchuma. Czy tak jest naprawdę? Nie wiem jeszcze, ale na pewno w niedługim czasie się przekonam. Na półce leży kolejny thriller Ketchuma "Rudy. Prawo do życia".

        Już sam początek książki wbija czytelnika w fotel. Rok 1965. Dwie nastolatki Elsie i Lisa spędzają czas nad jeziorem. Chciały spędzić kilka chwil w spokoju i bez trosk. Dziewczyny nie zdają  sobie sprawy, że wpadły w oko miejscowemu rozrabiace (delikatnie mówiąc) Ray`owi Pye, który także pojawił się nad jeziorem wraz z przyjaciółmi Timem i Jennifer. Dla zabawy postanawia dziewczyny zabić. Namawia także  do tego znajomych, którzy mimo oporów biorą udział w tej masakrze. Bo inaczej nazwać się tego nie da. Dziewczyny zostają zabite z bliskiej odległości. A Ray Pye z uśmiechem i zimną krwią pociągał raz za razem za spust. Ta zbrodnia wstrząsnęła pobliskim miasteczkiem, którego mieszkańcami są Ray i przyjaciele.  Detektyw Charlie Schilling od początku uważał, że sprawcą tej masakry jest Ray. Niestety nie może w żaden sposób tego udowodnić.  Mimo wszystko się nie poddaje i zaczyna węszyć. Za wszelką cenę chce wrzucić Ray`a do więzienia. Póki co chłopak chodzi wolno i dobrze się bawi, pomiatając swoimi przyjaciółmi i zmuszając ich do posłuszeństwa. W końcu są współwinni zbrodni. Jeszcze nie wiedzą, że ta tajemnica sprowadzi na nich jeszcze większą tragedię.

       Jack Ketchum jest mistrzem budowania napięcia. Każda scena w książce ma znaczenie i wpływ na dalsze losy bohaterów. Czytelnik odczuwa narastające napięcie i wie, że już zaraz, za chwilę coś się stanie, coś wisi w powietrzu. A kiedy następuje kulminacja wydarzeń zszokowany nie może uwierzyć w ich przebieg. Tak, to są moje odczucia. Z przerażeniem śledziłam "zabawy" Raya z dziewczynami.

      Bohaterowie przedstawieni w powieści "Straceni" są bardzo charakterystyczni i zapadają mocno w pamięć. Są bardzo prawdziwi. Ich wzajemne relacje także przykuwają uwagę. Od razu rzuca się w oczy że postać Ray`a Pye wzbudza w bohaterach skrajne emocje. Jego relacja z Jennifer jest, moim zdaniem, dziwna. Dziewczyna jest ślepo zakochana w niezrównoważonym psychicznie psychopacie. Ray Pye uważa się za kolesia, który dostaje to, co chce i kiedy chce. Dopiero spotkanie z Sally i jej ignorancja w stosunku do chłopaka uzmysławia mu, ze nie zawsze wszystko będzie dobrze szło. Ta sytuacja wzbudza w nim uczucia, które doprowadzają do tragedii.

      Powieść "Straceni" to bardzo brutalna historia, która oparta po części jest na faktach. Jack Ketchum przy pisaniu tej książki zainspirował się życiorysem seryjnego mordercy Charlesa Schmida. Być może dlatego postacie są tak realne. Najgorsze z tego wszystkiego było to, że podczas czytania uświadomiłam sobie, że te wydarzenia mogły zdarzyć się w mojej okolicy. Ba, zaczęłam się zastanawiać jakbym się czuła będąc na miejscu jednej z tych dziewczyn. Najbardziej przerażający jest realizm i ukazanie człowieka jako potwora i to, do czego jest on zdolny.

      Jack Ketchum stał się moim guru jeśli chodzi o thrillery. Przypuszczam, że sięgnę po każdą jego książkę, jaka mi wpadnie w ręce. Polecam!
         

Tytuł: "Straceni"
Autor: Jack Ketchum
Wydawca: Papierowy Księżyc
Rok: 2010
Ocena:  6/10

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Jeśli już tu jesteś, zostaw po sobie ślad. :-)

 

Copyright © 2008 Green Scrapbook Diary Designed by SimplyWP | Made free by Scrapbooking Software | Bloggerized by Ipiet Notez