wtorek, 26 stycznia 2016

"Klejnot" - Amy Ewing


      Kiedy zobaczyłam okładkę tej książki, od razu skojarzyła mi się z serią Rywalki. Myślałam, że to jakaś kolejna część. Wpisałam sobie ją na listę i tak miała czekać na kiedyś tam. Jednak Wydawnictwo Jaguar na swoim Fan Page`u ogłosiła konkurs dla blogerów, gdzie była możliwość otrzymania do recenzji książkę "Biała róża", drugiej części "Klejnotu". Postanowiłam wziąć udział. Skoro tak, wypadałoby profilaktycznie sięgnąć po "Klejnot". No i wpadłam.
      Samotne Miasto składa się z pięciu części. W jego centrum znajduje się Klejnot - miejsce, gdzie żyje arystokracja. Jest to najbogatsza dzielnica miasta. Natomiast najbardziej zewnętrzna część nosi nazwę Bagna. Jak sama nazwa może wskazywać, to właśnie tam mieszkają najbiedniejsi. Co może połączyć bogaczów i biedotę? Surogatki. To one są potrzebne arystokracji, aby Ci mogli mieć zdrowe dzieci. Co roku na aukcji najbogatsze kobiety Samotnego Miasta licytują dziewczyny, które będą nosić ich dziecko.
      Jedną z kandydatek na Surogatkę jest Violet Lasting. Co czyni dziewczyny z Bagna tak wyjątkowymi? Posiadają one niezwykłe zdolności zwane Auguriami, za których pomocą mogą zmieniać świat. Tylko one mogą urodzić zdrowe dzieci. Dlatego są tak pożądanym "towarem" - inaczej nazwać tego nie można. Violet została kupiona przez Diuszesę Jeziora. Już na początku orientuje się, że Klejnot to miejsce pełne intryg i tajemnic, gdzie liczy się tylko władza i pieniądze. Rzeczywistość jest brutalna, tutaj Surogatki są tylko własnością arystokracji.
     W wielu recenzjach blogerzy twierdzą, że "Klejnot" to totalna kopia"Igrzysk Śmierci". Podczas czytania jakoś tego nie zauważyłam. Być może dlatego, że jeszcze nie miałam okazji przeczytać trylogii Suzan Collins. Być może dlatego ta książka zwyczajnie mi się spodobała. Nie wiem czy fabuła też jest podobna do "Rywalek" Keiry Cass. Pewnie niedługo będę miała okazję się przekonać. Dzięki temu żadne porównania do innych powieści nie odebrały mi przyjemności czytania. Co tu dużo mówić - wciągnęłam się już od początku. Świat wykreowany przez Amy Ewing zaintrygował mnie. Dziewczyny o niezwykłych zdolnościach, tajemnice, intrygi i walka o władzę - to lubię.
    Dużym atutem powieści są postacie stworzone przez autorkę. Nie ma takiej, która nie utkwiłaby w pamięci. Wszystkie czymś się wyróżniają. Violet, Diuszesa, Lucien, Diuk - można by wymieniać w nieskończoność. Każdy z bohaterów jest ważny w powieści, nie ma postaci zbędnych, nic nie wnoszących. I to też bardzo mi się podobało.
     "Klejnot" nie jest powieścią idealną. Zdecydowanie nie. W powieści jest sporo nieścisłości i niedopowiedzeń. Niby pomysł fajny, ale brakło mi wyjaśnienia, na jakiej podstawie dzielone są Domy arystokracji. Autorka wspomina chyba tylko raz o tym. I to bardzo pobieżnie, wymieniając ich nazwy. Trochę za mało według mnie. Chyba każdy czytelnik z chęcią poznałby historię tych domów.
      Na uwagę zasługuje temat, który porusza Amy Ewing, a mianowicie wolność człowieka. Każdy z nas rodzi się wolnym. Jednak czasem, nie mając żadnego wyboru, ktoś nas pozbawia najważniejszej rzeczy w życiu. Chyba nikt z nas nie chciałby być czyjąś własnością, traktowany jak maskotka, a czasem gorzej jak pies. Tak właśnie czują się te dziewczyny sprzedane arystokratkom praktycznie wbrew swej woli. Nikt ich o zdanie nie pytał czy tego chcą. To jest najbardziej przykre i nieludzkie.  Chyba każdy z nas, kto ma jakąkolwiek godność i dumę, chce być traktowany jak równy z równym. Nie chciałabym znaleźć się na ich miejscu.
       "Klejnot" Amy Ewing to ciekawa lektura na zimne wieczory. Ja spędziłam przy niej bardzo przyjemnie czas. I już dziś mam zamiar przeczytać drugą część. A co! 

Tytuł:  "Klejnot"
Autor: Amy Ewing
Wydawca: Jaguar
Rok: 2015
Ocena:  8/10
Klejnot [Amy Ewing]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Jeśli już tu jesteś, zostaw po sobie ślad. :-)

 

Copyright © 2008 Green Scrapbook Diary Designed by SimplyWP | Made free by Scrapbooking Software | Bloggerized by Ipiet Notez