czwartek, 29 grudnia 2016

BOOK TOUR - "Urodzeni, by przegrać" - Iga Wiśniewska


      No cześć Żuczki! Jak tam po świętach? Przejedzeni? Kilka kilogramów więcej na liczniku? Oby nie :-) Ja na szczęście jakoś mocno się nie przejadłam. Poza tym moje dziecko dostarczyło mi ruchu. No ale wracajmy do rzeczywistości. Dziś mam dla Was recenzję kolejnej książki, przeczytanej w ramach Book Tour, organizowanego przez autorkę bloga Literacki Świat Cyrysi. Trochę czasu minęło, odkąd ją czytałam. Cóż, znowu mnie ogarnęło brak weny. Ale czas się ogarnąć, koniec roku jest chyba do tego dobry.
       Diana i Karol kiedyś byli parą. Jednak tragedia rodzinna u dziewczyny sprawia, że się rozstają. Diana z dnia na dzień podejmuje decyzję o wyprowadzce z małego miasteczka. Jednak po kilku latach los znowu przecina ich ścieżki. Oboje doświadczyli tego co najgorsze od życia. Próbują sobie z tym radzić na swój sposób. Jednak demony przeszłości prześladują cały czas. Może razem uda im się pogodzić z przeszłością. Jednak aby zaznać szczęście czeka ich jeszcze długa droga.
    Powieść "Urodzeni, by przegrać" należy do gatunku Young Adult. Do tej pory nie sięgałam po tego typu książki. Sama w sumie nie wiem czemu. Może dlatego, że nie chciałam tracić czasu na inne gatunki, kiedy jest tyle książek z mojego ukochanego gatunku fantasy. Jednak zadaję sobie pytanie, czy po lekturze "Urodzonych..." chciałabym sięgnąć po kolejną tego typu pozycję. Sama nie wiem. Bo ta powieść nie jest jakaś wybitna. Niemniej fajnie się ją czytało, chociaż nie wiem czy jest to odpowiednie określenie. Autorka porusza w niej kilka poważnych problemów, jakim jest odrzucenie, poczucie winy, radzenie sobie z wyrzutami sumienia i obwinianie siebie o tragedię i wiele innych.
    Diana i Karol, mimo młodego wieku wiele przeszli już w swoim życiu. Każde z nich zmaga się ze swoimi problemami, próbuje żyć nie oglądając się na przeszłość. Jednak nie zawsze tak się da. Ale jakoś trzeba sobie radzić. Karolowi jakoś udało się wyjść na prostą, jednak z dziewczyną już tak łatwo nie jest. Zmaga się ona z olbrzymim poczuciem winy i wyrzutami sumienia. Jakby tego było mało rodzice odrzucili ją całkowicie. Po tym, co się wydarzyło nie mogą na nią patrzeć, zwłaszcza matka. To na pewno boli. Sama nie wiem, jak zachowałabym się na jej miejscu. Jednak widać od razu, że Diana jest silną kobietą. Próbuje żyć mimo ciężaru, który nosi. Do tego pojawia się Karol. Z nim powinno być łatwiej.
    Trzeba przyznać, że bohaterowie, wykreowani przez Igę Wiśniewską są ciekawi i interesujący. Zwłaszcza postać Karola jest dobrze skonstruowana. Czasem nawet miałam takie myśli, że chciałabym mieć takiego faceta. A to się bardzo, bardzo rzadko zdarza podczas czytania. Podoba mi się jego szczerość, determinacja i walka o samego siebie. Widać od razu, że jest silny - potrafił wyjść z wielkiego bagna. Na uwagę zasługuje także postać Haribo. Świetnie napisana postać - typowy błazen w dobrym tego słowa znaczeniu. Fajnie się czytało scenki, kiedy on się pojawiał. Eh, szkoda...
     Powieść "Urodzeni, by przegrać" pokazuje nam, że bez względu na wiek, życie potrafi każdego złamać, doświadczyć. Czasem nastolatki mogą nieść większy bagaż doświadczeń, niż człowiek, który przeżył kilkadziesiąt lat. Życie nie należy do sprawiedliwych, często ponosimy konsekwencje nie swoich czynów. Pewne zdarzenia kształtują naszą osobowość i tylko to, czy jesteśmy silni decyduje, czy damy sobie radę z tym wszystkim. Ktoś, kto nie czytał książki, może nie wiedzieć o czym mówię. Jeśli chcecie się dowiedzieć, wystarczy sięgnąć po powieść. Czy warto? Z jednej strony tak, z drugiej sama nie wiem. Książka może nie należy do ambitnych, za jakiś czas nie będę o niej pamiętać. Jednak młodzieży może dać do myślenia. Dlatego polecam ją młodym osobom, chociaż i starsi nie powinni się zbytnio nudzić.


Tytuł:  "Urodzeni, by przegrać"
Autor:  Iga Wiśniewska
Wydawca: Zysk i Ska
Rok: 2016
Ocena:  5/10 
Urodzeni, by przegrać [Iga Wiśniewska]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE

sobota, 24 grudnia 2016

TOP 10 - Ulubione piosenki świąteczne.


HO! Ho! Ho! Wesołych Świąt! 
Wigilija, wigilija, lalala! :-)
Jak tam, może żuczki? Wszystko już gotowe na święta?
Bo u mnie tak! A co!
Skoro mi tak świątecznie, to dziś czas na kolejny post z cyklu TOP10. Dziś przynudzać nie będę, tylko podzielę się z Wami moimi ulubionymi piosenkami świątecznymi :-)
Przejdźmy od razu do rzeczy.

1. Jose Feliciano - "Feliz Navidad" - kocham tą piosenkę!


2. WHAM! - "Last Christmas" 


3. De Su - "Kto wie"


4. Mariah Carey - "All I want for Christmas is you"


5. Majka Jeżowska - "Kochany Panie Mikołaju"


6. Jackson 5 - "Santa Claus is coming to town"


7. Czerwone Gitary - "Jest taki dzień"
 


8. Kayah - "Ding dong"


9. Ania Szarmach - "Coraz bliżej święta"


10. Jula and Sound`N`Grace - "Gdy gwiazdka"


A jakie są Wasze ulubione świąteczne piosenki? Podzielcie się ze mną! Może coś mi się spodoba i dołączy do mojej tracklisty :-)


A na koniec chciałabym Wam wszystkim życzyć Spokojnych, radosnych Świąt, spędzonych z najbliższymi w przyjemnej atmosferze. Oraz oczywiście pod choinką znajdźcie duuuuuużo książek!

Wesołych Świąt kochani!!!!!

piątek, 23 grudnia 2016

TOP 10 - Ulubione świąteczne filmy


No cześć! Jutro Wigilia. Jak ten czas zleciał! Zapewne u większości z Was trwają gorączkowe przygotowania do Świąt. Ja w tym roku podchodzę do nich na wyjątkowym luzie. Bez spiny i tym podobnych. Pewnie też dlatego, że jadę na Wigilię do teściów i nie muszę zbyt wielu rzeczy przygotowywać. Mimo wszystko chcę, aby te święta były bardziej poświęcone najbliższym. Bo to właśnie jest najistotniejsze. Całe święta mam zamiar poświęcić mojej córeczce. Niech to będzie dla niej wyjątkowy czas, kiedy mamę ma tylko dla siebie :-) Dzięki Emilce ponownie Święta Bożego Narodzenia nabrały wyjątkowości i magii. Dziękuję, córeczko, że jesteś!

Wracając do tematu, dziś przedstawię pierwszą z dwóch list TOP10. Podzielę się z wami moimi ulubionymi świątecznymi piosenkami i filmami. Zapewne niczym was nie zaskoczę,większość będziecie znać. Dziś będzie o filmach :-)

Ulubione filmy świąteczne.
Kolejność przypadkowa

 1. "Opowieść wigilijna"

Klasyk, którego nikomu nie trzeba przedstawiać. Cudowna opowieść z morałem, dająca do myślenia. Czasem warto przystanąć i zastanowić się nad sensem świąt. Po co gnać na łeb na szyję, za prezentami, po co spędzać całe dnie w kuchni? To tylko nam odbiera istotę i magię świąt. 

 2. "Atrur ratuje gwiazdkę" 

Animowana opowieść dla całej rodziny. Sympatyczna i w ogóle. Bardzo fajnie się ją ogląda. :-)
















 3. "Ekspres Polarny" 

Kolejna cudowna bajka dla całej rodziny, przy której łezka się momentami kręci. Obowiązkowe must have na każde święta!















 4. "Holiday"

Los lubi płatać figle. Dowodem na to są bohaterowie "Holiday". Czasem zwykły przypadek wystarczy, żeby znaleźć miłość swojego życia. Wzruszająca opowieść.















 5. "Kevin Sam w domu"

Kevina nikomu przestawiać nie trzeba, prawda? Klasyk nad klasykami! Święta bez Kevina to żadne święta! Uwielbiam tę komedię i chyba nigdy mi się nie znudzi. :-)















 6. "Love Actually - To właśnie miłość" 

Kolejny klasyk, który pierwszy raz obejrzałam...rok temu. Naprawdę! Wcześniej jakoś mi się nie obił o uszy. Pamiętam tylko fragmenty, które kiedyś tam widziałam w telewizji. Przeurocza opowieść o kilku osobach, które próbują ogarnąć swoje życie. A świąteczny czas jest idealny do tego, żeby zastanowić się nad tym co jest dla nas najważniejsze. 













 7. "Listy do M."

Polska wersja "Love actually". I mimo, że widać podobieństwa w konstrukcji filmu, nie odbiera mu to uroku. Cudowny film, idealny na święta. Możemy się pośmiać, ale i zdarzy nam się też uronić łzę. I Ci małoletni bohaterowie trafiają prosto do naszego serca!

8. "Listy do M. 2"

Druga część "Listów do M". I wcale nie gorsza. Miło się ogląda, naprawdę :-).
















9. "Cud na 34 ulicy"

Oglądałam ten film bardzo, bardzo dawno temu i niewiele w sumie z niego pamiętam, ale wiem, że mi się podobał. W tym roku na pewno go sobie przypomnę. 












10. "Strażnicy marzeń"

Przecudowna (tak wiem, nadużywam tego słowa ;)) opowieść o tym, że warto wierzyć. Warto wierzyć w marzenia! Warto wierzyć we Wróżkę Zębuszkę, Dziadka Mroza, Mikołaja, Wielkanocnego Zająca! Dzięki temu nasze dzieciństwo i naszych dzieci jest wyjątkowe i szczęśliwe!

















           Przypuszczam, iż w przyszłym roku takie TOP kształtowałoby się inaczej. Jest wiele filmów, których jeszcze nie oglądałam, a wiem, że mogą mi się spodobać. Na ten rok mam w planach obejrzeć m.in. "Cztery gwiazdki", "Miasteczko Halloween" (mój faworyt), "Czekając na cud", "Królewskie święta", "12 choinek", "Świąteczna melodia", "W śnieżną noc", "Świąteczny pocałunek", "12 randek", "12 życzeń" itp. Oglądaliście któryś z nich? 


Polećcie mi inne filmy świąteczne, które warto obejrzeć :-)

poniedziałek, 19 grudnia 2016

TOP10 - Co chciałabym znaleźć pod choinką.


Cześć! Niedawno był post o tym, jakie świąteczne książki chciałabym przeczytać, teraz będzie o tym, co chciałabym znaleźć pod choinką ;-) Nawet u mnie na blogu musi być chociaż odrobina świątecznej atmosfery :-)



1. "Wyspa na Prerii" - Wojciech Cejrowski
Dotychczas pisałem książki o Indianach z Amazonii – było dziko i egzotycznie. Ta jest o kowbojach z Arizony, i też będzie dziko i egzotycznie. Południe Stanów Zjednoczonych oraz dawny Dziki Zachód są zupełnie inne niż Nowy Jork, Chicago, Floryda czy Kalifornia. Preria zadziwia nawet tych, którzy dobrze znają Amerykę. Gdyby komuś nie mieściło się w głowie, że prowincja największego mocarstwa na świecie wygląda tak, jak ją tu opisałem, niech rzuci okiem na serial telewizyjny „Duck Dynasty” (w Polsce znany jako „Dynastia Kaczorów”) albo... niech potraktuje tę książkę jak zwykłą powieść przygodową.
A gdyby ktoś chciał sprawdzić osobiście, czy jest tak jak tu opisałem, drogę znajdzie łatwo: wystarczy zjechać z autostrady, potem jeszcze raz zjechać, i znów zjechać, i tak do skutku – aż skończy się mapa i wylądujesz na polnej drodze, prowadzącej na jakieś rancho.
Rzecz dzieje się współcześnie, w Arizonie, tuż przy granicy z Meksykiem. Dziki Zachód dawno przestał być dziki, ale mieszkańcy prerii wciąż o tym zapominają. Preria jest trochę dzika, trochę niepiśmienna. Nie jest zacofana! Po prostu poszła w inną stronę niż nasza cywilizacja.
Posłuchajcie...

Uwielbiam książki Cejrowskiego i tylko tej brakuje mi do mojej kolekcji. Prędzej czy później dostanę ją w swoje ręce.



2. "Prezent dla Cebulki" - Frida Nilsson

Wzruszająca opowieść w 25 rozdziałach do czytania w każdy grudniowy wieczór aż do Bożego Narodzenia, ale też o każdej innej porze roku!

Zbliża się Boże Narodzenie. Cebulka ma dwa marzenia: dostać pod choinkę rower i tatę. Mama mówi, że rower jest za drogi, i prosi Cebulkę, by wymyślił sobie jakiś inny prezent. Nie wygląda też na to, żeby mama chciała odszukać tatę Cebulki w dalekim Sztokholmie. Cebulka bierze sprawy w swoje ręce – tylko jak daleko można się posunąć, by zdobyć to, czego się pragnie?

Frida Nilsson znana jest z książki Moja mama Gorylica, a Maria Nilsson Thore z ilustracji do książek Dziwne zwierzęta, Inna podróż oraz Sens życia. 
Ilustracje Maria Nilsson Thore.


Choruję na nią od kilku lat. Ucieszyłabym się jak dziecko, gdybym znalazła ją pod choinką. :-)




3. "Garść pierników, szczypta miłości" - Natalia Sońska

Rozgrzej się herbatą z miodem… czujesz, jak pachną pomarańcze i goździki?
Hanna to nowoczesna kobieta, która poświęca wszystko budowaniu kariery. Zraniona przed laty, postanawia, że już nigdy więcej się nie zakocha. Miłość to dla niej staromodny przeżytek, a relacje z mężczyznami opiera na przelotnych romansach. Do czasu.
Wiktor to człowiek sukcesu, który szturmem wdziera się w życie Hanki. Kobieta wkrótce przekonuje się, że jest nie tylko przystojny i czarujący, ale także troskliwy i opiekuńczy. Kiedy Hanka ulega rodzinnej atmosferze przy wspólnym wypiekaniu pierników, coraz trudniej jej poprzestać na niezobowiązującej relacji.
Jakby tego było mało, popada w konflikt ze swoją przełożoną, której mąż jest jej dawnym ukochanym. Czy przeszłość stanie na drodze do szczęścia?
„Garść pierników, szczypta miłości” to doskonały przepis na zimową opowieść o poszukiwaniu szczęścia. Spróbujesz?

Podobno jest to cudowna opowieść i chciałabym się sama o tym przekonać.



4. "Silver. Pierwsza księga snów" - Kristin Gier

Liv zawsze przywiązywała dużą wagę do snów. Ale odkąd zamieszkała w Londynie, znalazły się w centrum jej zainteresowań. Tajemnicze zielone drzwi. Gadające kamienne posągi. Niania z tasakiem w schowku na miotły... Tak, ostatnio sny Liv stały się bardzo dziwne. A szczególnie ten: czterech chłopaków, łacińskie inkantacje, dziwny rytuał, a wszystko to w nocy pośrodku cmentarza. No tak, Liv zna tych chłopaków z nowej szkoły - i zawsze, gdy spotykają się na jawie, oni zdają się wiedzieć o niej więcej, niż powinni... Chyba że... śnili ten sam sen, co ona?
Pierwsza część bestsellerowej serii Kerstin Gier, autorki niezwykle popularnej Trylogi czasu.

Ta okładka mnie hipnotyzuje, przyciąga. Kiedy miałam ją w rękach w księgarni cudem nie zaniosłam jej do kasy. Podobno treść jest tak samo dobra jak okładka. Muszę to mieć!






5. "Pajęczyna Charlotty" - E.B. White

Prawie 50 milionów sprzedanych egzemplarzy!
Co łączy tak różne stworzenia jak pajęczyca Charlotta i mały prosiaczek Wiluś? Czy przyjaźń pomiędzy nimi jest możliwa? Okazuje się że tak!
Wiluś przyszedł na świat jako ostatnia i najsłabsza świnka z miotu i gdyby nie ratunek małej Frani, nie zabawił by na nim zbyt długo. Karmiony butelką przez dziewczynkę rośnie jak na drożdżach i wkrótce zostaje sprzedany. Na szczęście trafia do jej wuja, więc Frania może codziennie go odwiedzać. Niestety to nie koniec kłopotów Wilusia- gospodarz chce zrobić z niego szynkę. I tu wkracza do akcji Charlotta..
Ta wzruszająca opowieść to jedna z najpiękniejszych książek o przyjaźni, jakie kiedykolwiek napisano. Od lat zachwyca i wzrusza dzieci, ich rodziców i dziadków, pozostaje niedoścignionym wzorem dla pisarzy literatury dziecięcej
W 2000 roku „Publishers Weekly” ogłosił ją najlepszą powieścią dla dzieci wszech czasów! W plebiscycie BBC na najlepsze książki dla dzieci zajęła pierwsze miejsce!
„Każde dziecko powinno mieć tę książkę”
Daily Mail

Kolejna opowieść dla dzieci, Myślę, że jest to pozycja obowiązkowa dla każdego kilkulatka. Sama nie omieszkam się z nią zapoznać.



6. "Trochę inny dziennik. 52 listy na każdy tydzień roku." - Moorea Seal

Uporządkuj swoje myśli, plany i marzenia dzięki inspirującym listom na każdy tydzień roku. Poznaj i pokochaj siebie na nowo: odkryj w sobie piękno, radość, kreatywność i siłę. Przeżywaj kolejne dni bardziej świadomie i przejmij stery swojego życia!

Bardzo lubię tego typu rzeczy. Uwielbiam wypełniać listy. I do tego to przecudne wydanie!












7. "Gry i zabawy z dawnych lat" - Katarzyna Piętka

Aby dobrze się bawić, niewiele potrzeba. Wystarczy chwycić się za ręce i krążyć w kole…
Graliście w komórki do wynajęcia, ziemniaka, tramwaj, gumę? Wiecie, co to hacele, chłopek, pikuty, zośka? Przypominamy zabawy z czasów, kiedy nie było komputerów, kablówki, a nawet i telewizora w wielu domach. Kiedy dzieci spędzały dużo czasu na dworze i po prostu bawiły się ze sobą. Kiedy osiedla nie były grodzone, kiedy biegało się z kluczem na szyi, a centrum towarzyskim podwórek był trzepak.
Wśród pięćdziesięciu przypomnianych w książce zabaw i gier znalazły się te najprostsze jak „Baloniku nasz malutki”, „Mam chusteczkę haftowaną” czy „Mało nas do pieczenia chleba”, zabawy typowo podwórkowe jak dwa ognie, kapsle, wojna, ale i zabawy ludowe jak „Uciekła mi przepióreczka w proso”, „Jaworowi ludzie”, „Król Lul”, „Moja Ulijanko” czy wreszcie zabawy na niepogodę jak pomidor, piekło-niebo, inteligencja, wisielec, teatr cieni i wiele innych.
Chcemy tą książką nie tylko zachęcić do podróży sentymentalnej w przeszłość, ale przede wszystkim dać współczesnym dzieciom skarbnicę pomysłów na dobrą zabawę.
Hej, hej, dwa patyki,
Hej, hej, dwa dębowe.
Hej, hej, dwa patyki
Do zabawy już gotowe.
Hej, hej, dwa patyki...

Ta książka pozwoliłaby mi się przenieść do dziecięcych, szczęśliwych lat. Chciałabym także, żeby moje dziecko wiedziało, jak kiedyś wyglądały zabawy. Może uda mi się przekonać do nich, dzięki czemu zminimalizujemy tablety i tym podobne rzeczy.



8. "Naznaczona" - Anne Bishop

Przez wieki Inni i ludzie żyli obok siebie, ale stosunki między nimi były napięte. Gdy jednak ludzkość przekroczyła pewne granice, Inni muszą zadecydować, ile człowieczeństwa są w stanie tolerować – zarówno w swej społeczności, jak i w sobie samych…

Ponieważ Inni zawarli sojusz z cassandra sangue, delikatnymi acz potężnymi wieszczkami krwi, które były wykorzystywane przez własny gatunek, relacje między ludźmi a Innymi ulegają zmianie. Niektórzy z nich, tak jak Simon Wilcza Straż, wilczy strażnik i przywódca Dziedzińca w Lakeside, i wieszczka krwi Meg Corbyn, uważają nowe przymierze za korzystne – nie tylko pod względem osobistym, ale i praktycznym.

Ale nie wszyscy są przekonani do takiego rozwiązania. Grupa ludzi o zradykalizowanych poglądach planuje przejęcie kontroli nad krainą i organizuje serię brutalnych ataków na Innych. Nie wie tylko, że ziem Innych strzegą o wiele starsze i bardziej niebezpieczne siły niż wampiry i zmiennokształtni. Owe moce są w stanie uczynić wszystko, by chronić to, co do nich należy…

Uwielbiam tą serię i nic mnie nie powstrzyma, żeby dorwać kolejny tom serii INNI. A jeszcze jakbym znalazła ją pod choinką, to więcej do szczęścia nie potrzebowałabym :-)



 9. "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły" - Adele Faber, Elaine Mazlish

To książka ze wszech miar praktyczna, a nie teoretyczna. Autorki pokazują, jak w prosty i niezwykle skuteczny sposób opanować sztukę skutecznej komunikacji z dziećmi. Liczne przykłady i wskazówki wzięte z codziennych doświadczeń ułatwiają nie tylko rozwiązywanie najczęstszych problemów wychowawczych (np. stawianie granic, formułowanie oczekiwań), ale obrazują również metody budowania silnych więzi emocjonalnych między dorosłymi a dziećmi.

To jest obowiązkowa lektura dla każdego rodzica! Na pewno ułatwi komunikację ze swoim dzieckiem. Czytałam ją, koniecznie chcę ją mieć na półce, żeby móc do niej sięgnąć w każdym momencie.







10. "Baśnie i legendy polskie" - Elżbieta Brzoza

Pozycja, której nie może zabraknąć w żadnym domu – eleganckie wydanie ponad pięćdziesięciu legend, baśni i podań z różnych stron Polski z niezapomnianymi ilustracjami Mirosława Tokarczyka. 
Znajdziemy tu legendy warszawskie, krakowskie i poznańskie, opowieści znad Wigier i baśnie śląskie. Opowieści o Warsie i Sawie, świętej Kindze i księciu Popielu. Historie o skarbach, zbójach i rycerzach, smokach, utopcach, diabłach i innych baśniowych stworach.
Doskonały prezent dla dzieci małych i dużych.

Obowiązkowa lektura dla dzieci i rodziców! Sama nie znam wszystkich baśni, chętnie bym po to sięgnęła.













A co Wy chcielibyście znaleźć pod choinką? 

piątek, 9 grudnia 2016

TOP10 - Książki o Świętach Bożego Narodzenia, które chciałabym przeczytać.




1. "Prezent dla Cebulki" - Frida Nillson


Wzruszająca opowieść w 25 rozdziałach do czytania w każdy grudniowy wieczór aż do Bożego Narodzenia, ale też o każdej innej porze roku!
Zbliża się Boże Narodzenie. Cebulka ma dwa marzenia: dostać pod choinkę rower i tatę. Mama mówi, że rower jest za drogi, i prosi Cebulkę, by wymyślił sobie jakiś inny prezent. Nie wygląda też na to, żeby mama chciała odszukać tatę Cebulki w dalekim Sztokholmie. Cebulka bierze sprawy w swoje ręce – tylko jak daleko można się posunąć, by zdobyć to, czego się pragnie?
Frida Nilsson znana jest z książki Moja mama Gorylica, a Maria Nilsson Thore z ilustracji do książek Dziwne zwierzęta, Inna podróż oraz Sens życia. 
Ilustracje Maria Nilsson Thore.

Podobno jest to cudowna opowieść. Poluję nad nią od dwóch lat. Już już blisko byłam kupna tej książki, ale cena mnie przeraziła. Ale to nic, poczekam kilka miesięcy, mam nadzieje, że ona spadnie ;-)
Oczywiście muszę ją mieć u siebie w biblioteczce, ponieważ chciałabym, aby moje dziecko też poznało tę historię.




2. "Cicha 5" - Zbiór opowiadań

Jest taka noc w roku, trochę cudowna, przynajmniej wyjątkowa. W każdym mieście, na każdej uliczce mieszkają zwyczajni bohaterowie codziennego życia. Zapraszamy na ulicę Cichą 5, możecie zajrzeć przez jej rozświetlone okna.

Stare mieszkania kryją piękne historie. Świadectwa przemijających smutków, spełnionych marzeń, odnalezionych szczęść. Siedem mieszkań, siedem opowieści...
Katarzyna Bonda
Małgorzata Kalicińska
Katarzyna Michalak
Krystyna Mirek
Małgorzata Warda
Magdalena Witkiewicz
Natasza Socha
Siedem mieszkań, siedem opowieści. Zdradzany senator Karenin i jego piękna żona, ekscentryczna babcia, która od czarnych garsonek woli różowe sukienki, przystojny rzeźbiarz, który pragnie odzyskać swoje dzieci, mężczyzna, który dostał drugą szansę.
W każdym mieszkaniu pięknej starej kamienicy kryje się jakaś historia. Wszystkie opowieści spotykają się w Wigilię, na ulicy Cichej 5.

Ta powieść, wydaje mi się, że idealnie wprowadzi nas w klimat świąteczny. Co prawda na razie nie mam zamiaru jej kupować, ale przy okazji jak będzie w bibliotece, nie omieszkam po nią sięgnąć.



3. "Obietnica pod jemiołą" - Richard Paul Evans

Największe podarunki od losu często dostajemy w najcięższych chwilach życia.
Gdyby można było wymazać jeden dzień ze swojego życia, Elise wiedziałaby doskonale, który wybrać.
Błąd popełniony w przeszłości sprawił, że dziewczyna zamyka się w swoim cierpieniu. Do chwili, kiedy tajemniczy nieznajomy składa jej niezwykłą obietnicę… Elise ze zdumieniem odkrywa, iż Nicolas ma własny klucz do jej serca.
Za ciemną stroną księżyca może kryć się światło. Choć czasem wydaje się, że to miłość jest źródłem wszystkich lęków, nie ma takiego błędu, którego nie może przezwyciężyć siła przebaczenia.
Obietnica pod jemiołą to nowa powieść Richarda Paula Evansa, uznana przez czytelników za jedną z najbardziej przejmujących w jego dorobku. Autor bestsellerowych Obiecaj mi, Stokrotek w śniegu i Szukając Noel przypomina, że pojawiliśmy się na ziemi po to, aby nauczyć się kochać.

Świąteczny czas jest wyjątkowy, gdzie takie powieści jak "Obietnica pod jemiołą" idealnie do niego pasują. Mam tę powieść na półce i na pewno po nią sięgnę. Do tego sławny Richard Paul Evans. Czas najwyższy zapoznać się z jego twórczością. :-)



 4. "Wierzcie w Mikołaja!" - Lotta Olsson, Benjamin Chaud

Bożonarodzeniowa opowieść z dreszczykiem w 24 rozdziałach do czytania w każdy grudniowy wieczór aż do Wigilii! W tym roku przygotowania do świąt Bożego Narodzenia od samego początku nie przebiegają tak jak zawsze. Gwiazdy betlejemskie w oknach gasną i nie pomaga wymiana kolejnych żarówek, choinki gubią igły, zanim zdąży się je donieść do domu, adwentowe wypieki nie wychodzą najbardziej wprawnym gospodyniom, a z okien wystawowych znikają świąteczne dekoracje. Coś jest nie tak, choć ludzie chcą wierzyć, że wszystkie te zdarzenia to zwykły zbieg okoliczności. A może ktoś z premedytacją stara się, by w tym roku nie było świąt? Tylko kto to może być i dlaczego tak mu na tym zależy? I najważniejsze: czy uda się go powstrzymać?! Lotta Olsson, znana polskim czytelnikom z książek „Dziwne zwierzęta” oraz „Inna podróż” potrafi po mistrzowsku budować napięcie i wciąż zaskakiwać czytelnika. Benjamin Chaud, znany m.in. z książek o Pomelo, Bincie i Yeti, świetnie oddaje to napięcie w ilustracjach, również stopniowo uchylając rąbka tajemnicy

Tę powieść już zamówiłam, czekam aż do mnie przyjdzie :-) Kolejna, według mnie, pozycja obowiązkowa dla każdego dziecka. Choć może niekoniecznie dla małych bąbli :-)



 5. "Skrzat nie śpi" - Astrid Lindgren

Jest noc. Śpi stara zagroda i wszyscy, którzy w niej mieszkają. Wszyscy oprócz skrzata. On czuwa. Zagląda do obory i do stajni, do spiżarni i do szopy. Cicho przemyka między zabudowaniami i zostawia na śniegu drobne ślady. Mieszka na strychu i wychodzi nocą, kiedy ludzie śpią. Czasami, gdy budzą się rankiem, mogą dojrzeć na śniegu ślady jego małych stóp. Ale jeszcze nikt z nich nie widział skrzata…

Tekst Astrid Lindgren jest parafrazą popularnego w Szwecji wiersza Viktora Rydberga pt. „Tomten” (Skrzat) z 1881 roku, który doczekał się wielu wydań, m.in. z ilustracjami Haralda Wiberga. Ilustracje te spodobały się niemieckiemu wydawcy, który jednak nie był skłonny do publikacji filozoficznego poematu Rydberga. Na potrzeby niemieckiego wydania w 1960 roku powstał prozatorski tekst Lindgren. W Szwecji opublikowano go dopiero 52 lata później wraz z ilustracjami Kitty Crowther, laureatki nagrody Astrid Lindgren Memorial Award.

Wiecie co jest najśmieszniejsze? Dopiero teraz odkryłam, kto jest autorką tej historii. :-) Uwielbiam Astrid Lindgren więc tym bardziej się cieszę, że tę książkę już zamówiłam. Nie mogę się doczekać, kiedy do mnie dotrze! :-) Coś czuję, że zanim zapakuję tę powieść w papier, zdążę ją przeczytać.



6. "Garść pierników, szczypta miłości" - Natalia Sońska

Rozgrzej się herbatą z miodem… czujesz, jak pachną pomarańcze i goździki?
Hanna to nowoczesna kobieta, która poświęca wszystko budowaniu kariery. Zraniona przed laty, postanawia, że już nigdy więcej się nie zakocha. Miłość to dla niej staromodny przeżytek, a relacje z mężczyznami opiera na przelotnych romansach. Do czasu.
Wiktor to człowiek sukcesu, który szturmem wdziera się w życie Hanki. Kobieta wkrótce przekonuje się, że jest nie tylko przystojny i czarujący, ale także troskliwy i opiekuńczy. Kiedy Hanka ulega rodzinnej atmosferze przy wspólnym wypiekaniu pierników, coraz trudniej jej poprzestać na niezobowiązującej relacji.
Jakby tego było mało, popada w konflikt ze swoją przełożoną, której mąż jest jej dawnym ukochanym. Czy przeszłość stanie na drodze do szczęścia?
„Garść pierników, szczypta miłości” to doskonały przepis na zimową opowieść o poszukiwaniu szczęścia. Spróbujesz?

Przypuszczam, że jest to cudowna opowieść. Do tego prześliczna okładka. No nie mogę nie sięgnąć po tę książkę. Tylko muszę ją jeszcze zdobyć ;-)


7. "Boże Narodzenie w Bullerbyn" - Astrid Lindgren

Zbliża się Boże Narodzenie. W Bullerbyn dzieci z zapałem pomagają w przygotowaniach. 
Wystawiają ptakom snopki owsa, pieką pierniczki i jadą do lasu ściąć cztery choinki - jedną dla zagrody Północnej, jedną dla Środkowej, jedną dla Południowej, i jedną dla dziadziusia. 
W powietrzu unosi się zapach pierników, laku do lakowania prezentów i wszystko jest tak piękne i świąteczne, że aż brzuch może od tego rozboleć. I wreszcie nadchodzi Wigilia...
Najbardziej znane polskim dzieciom szwedzkie dzieci - Lasse, Bosse, Olle, Anna, Britta, Lisa i mała Kerstin - wprowadzają nas w klimat szwedzkich świąt, trochę podobnych, a trochę różnych od naszych, ale przede wszystkim przeżywanych przez dzieci z równie wielkim zaangażowaniem, oczekiwaniem i radością.

Mam wielki sentyment do powieści "Dzieci z Bullerbyn". Uwielbiam do niej wracać, bardzo podoba mi się klimat, jaki panuje w tej książce. W ogóle uwielbiam Astrid Lindgren! 


8. "Świąteczny Sweter" - Glenn Beck

Kiedy Eddie miał 12 lat niczego tak nie pragnął pod choinką jak roweru. Mimo, że po śmierci ojca ich życie z matką stało się trudniejsze a pieniędzy było mniej, Eddie marzył, że matka cudem znajdzie sposób na to by pod choinką czekał na niego wymarzony rower. Zamiast tego, Eddie dostał sweter. "głupi, ręcznie robiony , brzydki sweter", który rozżalony Eddie zwinął w kłąb i rzucił w kąt pokoju. Głęboko zraniony zrozumieniem faktu, że dzieci nie zawsze dostają to czego chcą i zbyt młody by zrozumieć, że właśnie otrzymał największy na świecie skarb, w te święta Bożego Narodzenia Eddie przechodzi bolesną i smutną podróż z dzieciństwa do dorosłości. Wymaga to od niego wielu poświęceń i ustępstw, ale dzięki pomocy tajemniczego sąsiada Russella, Eddie odnajduje w życiu właściwą drogę i w końcu rozumie prawdziwe znaczenie tego skromnego prezentu jaki matka własnoręcznie wydziergała z miłości swojego serca. Oparta na osobistych prawdziwych przeżyciach autora ŚWIĄTECZNY SWETER jest ciepła i wzruszającą opowieścią o rodzinie, ufności i przebaczeniu, która pozwala nam spojrzeń na nasze własne życie - i, jednocześnie stawia przed nami pytania czy naprawdę wiemy co jest w nim najważniejsze.

Bardzo podoba mi się blurb na końcu strony. To będzie ciekawa powieść :-) Już czeka na półce.


9. "Stokrotki w śniegu" - Richard Paul Evans

Czy można dostać drugą szansę i rozpocząć wszystko od nowa?
James Kier zginął w wypadku. Tak przynajmniej wszystkim się wydawało.
On sam dowiedział się o własnej śmierci z gazet. Pomyłkę szybko wyjaśniono, ale błąd popełniony przez dziennikarza ucieszył wszystkich znajomych Jamesa.
Nic dziwnego.
Nie był kandydatem na najlepszego przyjaciela.
Bezwzględny szef. Rekin biznesu wyznający zasadę - po trupach do celu. Mąż, który zostawia umierającą żonę. Ojciec znienawidzony przez syna.
Czy można zacząć wszystko od nowa?
Wynagrodzić popełnione krzywdy?
Przebaczyć innym i sobie?
„Stokrotki w śniegu” to piękna, wzruszająca opowieść o sile miłości i nadziei. O tym, że najważniejsza w życiu jest rodzina. Że tylko kochając i będąc kochanym, można odnaleźć własną drogę w życiu.

Kolejna powieść, która według mnie, zasługuje na uwagę. I znowu pan Evans. coś musi być w tym autorze :-) Niestety w tym roku chyba nie uda mi się jej przeczytać, spora kolejka w bibliotece na ten tytuł jest :-)



10. "Strajk na Boże Narodzenie" - Sheila Roberts

Wydaje się, że w okresie przedświątecznym lista obowiązków pani domu nie ma końca. Dlatego w tym roku Joy, Laura i ich przyjaciółki z klubu robótek ręcznych decydują się na strajk. Jeśli ich mężowie i dzieci oczekują wystawnych Świąt, muszą zająć się wszystkim sami. Bojkot świątecznych obowiązków zaczyna żyć własnym życiem, gdy pewna reporterka nagłaśnia sprawę w gazecie i do strajku przyłącza się więcej kobiet.

Ciekawa jestem co się zdarzy ;-) Nie powiem, że zaintrygowało mnie krótkie wprowadzenie. 















To by było na tyle :-) A już niedługo możecie spodziewać się kolejnego TOP10, w którym napiszę Wam, co chciałabym znaleźć pod choinką. Zapraszam!

środa, 7 grudnia 2016

"Harry Potter i Przeklęte Dziecko" - John Tiffany, Jack Thorne, J.K.Rowling


   Cześć! Tak, wiem. Zdaję sobie sprawę z tego, że na blogu zapanowała cisza, ale coś nie mam weny do tworzenia recenzji. Czytam sporo, ale to są książki typu Guilty więc nawet nie mam zamiaru ich recenzować. ;-) Dlatego też, po dłuższym czasie, wracam z największą premierą tego roku. Bo nie ma co ukrywać, że "Harry Potter i Przeklęte Dziecko" wzbudziło w Potteromaniakach nie lada poruszenie. Ja jako Potterhead, nie mogłam sobie darować sięgnięcia po tę "powieść". Wszak od premiery trochę czasu minęło, ale może to i lepiej. Emocje opadły itede itepe. Nie przedłużając, zapraszam do recenzji.
     Akcja ósmej części "Harry`ego Pottera"* dzieje się dwadzieścia lat po wydarzeniach, znanych nam z poprzednich części. Harry Potter, chłopiec, który przeżył pracuje teraz w Ministerstwie Magii. Ma trójkę dzieci Jamesa, Albusa i Lily. "Fabuła powieści"* rozgrywa się głównie wokół Albusa Pottera. Chłopiec uczy się w Hogwarcie. Niestety nie jest tak cudownym dzieckiem, jak jego ojciec, dlatego też nie radzi sobie w szkole zbyt dobrze. Próbuje dorównać sławie swojego ojca jednak jest na straconej powieści. To jest także główny powód braku porozumienia między ojcem i synem. 
     Właśnie wtedy w świecie czarodziejów coś się zaczyna dziać niedobrego. Zło może powrócić. Od przeszłości trudno się uwolnić, doskonale zdaje sobie z tego sprawę Harry. I teraz ponownie musi uratować świat. On czy też jego syn. w końcu nazwisko zobowiązuje....
    Szał na Pottera znowu powrócił. I wszyscy się zastanawiają czy warto było. Cóż.. Każdy ma swoje zdanie. Teraz ja Wam powiem co o tym sądzę. Sięgając po "Harry Potter i Przeklęte Dziecko", wiedziałam doskonale, że nie jest to typowa powieść. Jednak nawet ta wiedza nie sprawiła, że  po przeczytaniu patrzyłam na całość przychylnym okiem. Niestety scenariusz sztuki to zdecydowanie nie to samo co powieść. I to jest największa wada. Taka, która sprawia, że w czytelniku zostaje wielki niedosyt. Książka w żaden sposób nie przeniosła mnie do świata magii, co miało miejsce w poprzednich tomach. Fakt, nie mam się do czego przyczepić, jeśli chodzi o samą treść i wydarzenia, jednak to jest za mało. 
    Osoba, która zdecydowała, że scenariusz sztuki zostanie wydany chyba nie zdawała sobie sprawy z tego, że to już nie to samo. Ale tak to już jest, skoro zamiast źrenic, pojawia się zarys dolara. Bo zdecydowanie to jest główny powód, według mnie, wydania tej sztuki w takiej a nie innej formie. Byle tylko się nachapać (przepraszam za wyrażenie), w nosie mając fanów Harry`ego Pottera. Bo to, że każdy szanujący się Potterheads będzie MUSIAŁ kupić,a przynajmniej przeczytać to coś, nie ulega wątpliwości. I pozostanie jedno wielkie rozczarowanie. 
     Siadając do czytania "Przeklętego dziecka" byłam pełna nadziei. Że może jednak, mimo że to nie jest powieść uda mi się powrócić do tego niepowtarzalnego świata magii. Jak wielkie były moje nadzieje, tym większe czułam rozczarowanie zamykając książkę. To wszystko było zbyt ... hm, drętwe, bez wyrazu, nie wzbudziło we mnie żadnych emocji. 
   I w sumie chyba na tym skończę moją recenzję na temat tego wątpliwego dzieła. Największą wadą tego scenariusza jest brak klimatu i magii, do którego zabrała nas J. K. Rowling. I na tym powinna poprzestać. Czasem żądza pieniędzy może wszystko zniszczyć.
A jaka jest wasza opinia na temat "Przeklętego dziecka"?


Tytuł:  "Harry Potter i Przeklęte dziecko"
Seria:
Autor:  John Tiffany, Jack Thorne, J.K.Rowling
Wydawca: Media Rodzina
Rok: 2016
Ocena:  5/10 

 

Copyright © 2008 Green Scrapbook Diary Designed by SimplyWP | Made free by Scrapbooking Software | Bloggerized by Ipiet Notez