czwartek, 6 czerwca 2013

"Chińskie igraszki czyli podróż do Państwa Środka" - Sylwia Malon-Schulze


        Sięgając po książkę Sylwii Malon - Schulze sama nie wiedziałam czego oczekiwać. Raczej nie gustuję w tego typu książkach (czytaj literatura faktu). 

         Sylwia Malon - Schulze jest nauczycielką angielskiego. Wyjechała z kraju razem mężem, który otrzymał propozycję pracy w tymże kraju. Spędziła tam ponad 10 lat. Miała niezwykłą okazję poznać tajemniczy wschód, życie codzienne i obyczaje Chińczyków. 

         Książka powstała na bazie zapisków autorki poczynionych w ciągu całego pobytu w Chinach. Jako żona dyrektora koncernu poruszała się w luksusowych enklawach, gdzie prowadzone życie nijak się miało do tego, jak naprawdę egzystują Chińczycy. Po pewnym czasie miała już dość tej "złotej klatki" i postanowiła poznać naprawdę kraj w którym przyszło jej mieszkać i tubylców. Autorka zaczęła pracę na uniwersytecie i rozpoczęła naukę języka mandaryńskiego. Dzięki swojej determinacji dowiedziała się, ale też doświadczyła wielu ciekawych rzeczy, które pozwoliły jej poznać mentalność Chińczyków i ich sposób życia i radzenia sobie w różnych sytuacjach.

          Jak wcześniej wspominałam, nie gustuję w tego typu książkach, ale akurat ta pozycja mnie zaciekawiła, głównie ze względu na opis znajdujący się z tyłu okładki. Zaintrygował mnie więc postanowiłam po nią sięgnąć. I nie żałuję. Dowiedziałam się wiele ciekawych rzeczy na temat społeczności chińskiej, ich zwyczajach i postrzeganiu świata. Powiem szczerze, że ich podejście do niektórych spraw mnie szokowały i wprawiały w konsternację. Zaprawdę powiadam wam, dziwny to naród jest.

          Nie chciałabym zdradzać wam wszystkich smaczków na temat Chin, jakie autorka nam serwuje, ale napiszę jedno - to bardzo interesujący kraj i po lekturze "Chińskich igraszek..." moja ochota na odwiedziny tego kraju wzrosła.

         Dodam jeszcze, że książka Sylwi Malon-Schulze może posłużyć jako swoisty poradnik o tym, jak zachowywać się wśród tego społeczeństwa i nie dać się wystrychnąć na dudka. A dlaczego tak twierdzę? Prosty przykład, którym zdradzę jednak pewne treści tejże książki, więc jak ktoś nie chce to omińcie tę część. :) Otóż małe sklepiki, kramy itd. zarabiają na turystach dwukrotnie, trzykrotnie więcej niż na zwykłym mieszkańcu. Trzeba wiedzieć, jak z nimi rozmawiać aby potraktowali nas jak tubylca. Chińczycy uwielbiają się targować, dla nich jest to swoistą rozrywką.

         Książkę przeczytałam w trzy wieczory. Wręcz pochłonęłam. Luźne spostrzeżenia autorki i krótkie rozdziały sprawiają, że "Chińskie igraszki.." czyta się bardzo szybko i z przyjemnością. Polecam tę książkę każdemu, kto wybiera się na dłużej do Chin. Te osoby znajdą w niej wiele wskazówek jak nie dać się pochłonąć chińskiej "gościnności". Polecam ją także osobom, które chciałyby się dowiedzieć czegoś więcej o mentalności, zwyczajach i zachowaniach Chińczyków. To naprawdę interesująca lektura.

Polecam!


Tytuł: "Chińskie igraszki czyli podróż do Państwa Środka"
Autor:   Sylwia Malon-Schulze
Wydawca: Wydawnictwo Novae Res
Rok: 2013
Ocena:  7/10
Chińskie igraszki czyli podróż do Państwa Środka [Sylwia Malon-Schulze]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res




7 komentarze:

Upadły czy Anioł on 6 czerwca 2013 15:20 pisze...

ja jakoś nie czuje się przekonana do tej pozycji. takie tematy mi nie leżą :)

monalisap on 6 czerwca 2013 17:18 pisze...

książka pewnie ma swój klimat i zawiera sporo informacji, ale ja jakoś w chwili obecnej nie czuję się zainteresowana.

Taki jest świat on 6 czerwca 2013 18:34 pisze...

Zapowiada się więcej niż nieźle

Moje książki on 6 czerwca 2013 18:43 pisze...

Ja z kolei literaturę faktu bardzo lubię a ten tytuł zdecydowanie do mnie przemawia. Choć... tak wracając do przykładu wątpię że tak łatwo zmylić tubylców. Dobrze wiedzieć że jest się naciąganym ale żeby to zmienić pewnie potrzeba wprawy ;-)

Perry on 6 czerwca 2013 19:14 pisze...

A jak najbardziej gustuję w literaturze faktu, a kiedy w dodatku taka książka jest o Państwie Środka, to już w ogóle gratka dla mnie największa :-)

Wioleta Sadowska on 7 czerwca 2013 11:12 pisze...

Nie wybieram się do Chin jednak po książkę bym sięgnęła.

Ex libris Marty on 11 czerwca 2013 19:01 pisze...

Nie przepadam za tamtym regionem świata, więc książkę odpuszczam :) Pozdrawiam :)

Prześlij komentarz

Jeśli już tu jesteś, zostaw po sobie ślad. :-)

 

Copyright © 2008 Green Scrapbook Diary Designed by SimplyWP | Made free by Scrapbooking Software | Bloggerized by Ipiet Notez