środa, 20 stycznia 2016

"Próby ognia" - James Dashner


     Thomas i reszta jego przyjaciół sądzą, że są już bezpieczni. Że najgorsze, co może ich spotkać już za nimi. Niestety szybko się okazuje, że jest to tylko marzenie. DRESZCZ poddaje ich kolejnej próbie - próbie ognia. Chłopcy zostają poinformowani, że są zarażeni wirusem Pożogi. Zmuszeni są przebyć Pogorzelisko i dostać się do gór, gdzie czeka na nich lek na tę chorobę. Jednak to zadanie nie jest proste, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Po drodze czyha na nich wiele niebezpieczeństw, a wśród nich Poparzeńcy, którzy przekroczyli granicę i stracili rozum. A to tylko jeden z wielu kłopotów, jakie mogą ich spotkać...
    Zdecydowanie "Próby ognia" bardziej mi się podobały niż "Więzień labiryntu". W drugiej części autor od pierwszych stron rzuca nas w wir wydarzeń, gdzie przepadłam całkowicie. Natomiast w "Więźniu (...)" musiało minąć kilkadziesiąt stron, żebym mogła wczuć się w klimat i dostroić do akcji ;-). Lubię takie zagrania, naprawdę.
     W końcu! W końcu jakaś fajna bohaterka w tej książce. Teresy nie liczę, bo nie polubiłam jej w ogóle. Ale za to Brenda zyskała u mnie od razu sympatię. O, taką przyjaciółkę mogłabym mieć. Potrafi zadbać o siebie i nie stęka jak Teresa. Drugim bohaterem, który mnie "urzekł" jest Jorge. Szalony wariat w dobrym tego słowa znaczeniu. Rewelacyjnie autorowi wyszły te postacie. Z miejsca zapadły mi w pamięć i chciałabym, aby pojawiały się jak najczęściej.
     Dlaczego, według mnie, "Próby ognia" są lepsze niż "Więzień labiryntu" pokrótce wyjaśniłam, ale to nie jest wszystko. Autor raz po raz nas zaskakuje. Nowe wydarzenia rzucają nam światło na to, co kieruje DRESZCZem, jednak i tak ciągle trudno jest powiedzieć czy ta organizacja jest dobra czy zła. Akcja, jak wspominałam, porywa czytelnika od pierwszych stron i nie wypuszcza do samego końca. Cały czas coś się dzieje, nie sposób się nudzić. Jednak z drugiej strony nie musimy się obawiać, że nadmiar wydarzeń nas przytłoczy. Całość współgra ze sobą idealnie. No nie mam się do czego przyczepić. Oczywiście oprócz Teresy ;-)
      Na koniec kilka słów o filmie na podstawie książki. Wersja kinowa nie dorasta do pięt książce. Jest to nieudolna próba przeniesienia świetnej opowieści na ekran. Być może dlatego, że film oglądałam zaraz po skończeniu książki, bardzo irytowały mnie każe odstępstwa od powieści. I tak wiele wątków, które są istotne u Jamesa Dashnera zostało pominiętych. Szkoda, bo można było zrobić z tego małe arcydzieło z oryginalną fabułą. Krótko mówiąc filmu nie polecam.
    "Próby ognia" to zdecydowanie bardziej udana, co się rzadko zdarza, druga część serii o przygodach streferów. Nie sposób się nudzić przy tej powieści. Teraz już wiem, że ta trylogia musi się znaleźć u mnie na półce. A już niedługo sięgnę po kolejną część. Polecam!
   

Tytuł: "Próby Ognia"
Autor: James Dashner
Wydawca: Papierowy Księżyc
Rok: 2015
Ocena:  8/10



Książka przeczytana w ramach wyzwania Czytam zekranizowane książki + 52 Książki




0 komentarze:

Prześlij komentarz

Jeśli już tu jesteś, zostaw po sobie ślad. :-)

 

Copyright © 2008 Green Scrapbook Diary Designed by SimplyWP | Made free by Scrapbooking Software | Bloggerized by Ipiet Notez