Z czystego lenistwa nie chciało mi się pisać recenzji. Ale obiecałam, że dzisiaj będzie. A raz dana obietnica dla mnie to świętość ;-).
Szczerze powiedziawszy to książka "Lesio" jest jedną z niewielu dzieł Chmielewskiej, jakie miałam okazję przeczytać. Ale z tego co zdążyłam się dowiedzieć, nie jest to typowa książka Chmielewskiej. Większość jej powieści są z gatunku kryminałów i sensacyjnych. A "Lesio" to dla mnie taka powieść absurdalna. Aczkolwiek momentami śmieszna.
Szczerze powiedziawszy to książka "Lesio" jest jedną z niewielu dzieł Chmielewskiej, jakie miałam okazję przeczytać. Ale z tego co zdążyłam się dowiedzieć, nie jest to typowa książka Chmielewskiej. Większość jej powieści są z gatunku kryminałów i sensacyjnych. A "Lesio" to dla mnie taka powieść absurdalna. Aczkolwiek momentami śmieszna.
Lesio Kubajek pracuje w firmie zajmującej się projektowaniem. Nie należy do osób budzących szacunek innych ludzi. Niepoprawny marzyciel, który zamiast skupiać się na pracy, fantazjuje o romansie ze współpracownicą. Notorycznie się spóźnia do pracy, a wszystkie jego niepunktualności i ich powody są skrzętnie odnotowywane przez panią Matyldę w odpowiedniej skrzynce. Z tego powodu jego niechęć do personalnej z każdym dniem przybiera na sile. Aż któregoś dnia Lesio postanawia to zakończyć... Jak? Przekonajcie się sami :)
Lesio, szczerze powiedziawszy, nie wzbudził mojej sympatii. Raczej litość i momentami...niesmak. Wiele osób ubóstwia tego bohatera, ja jednak nie. Jest zbyt ciapowaty i po prostu głupi. Taka ofiara losu. A ja takich bohaterów nie jestem w stanie polubić. Nawet w powieści, zawierającej wątki komediowe. Fakt, przygody Lesia i jego współpracowników wzbudzały momentami mój niepohamowany rechot. Jednak to za mało, żebym mogła go polubić. Większą sympatią obdarzyłam Barbarę i naczelnego inżyniera. Barbarę za to,że jest taka wredna jak czasami bywam ja, a naczelnego inżyniera za jego częste wpadanie w osłupienie. Tak, to mnie niesamowicie bawiło. ;)
Muszę oddać sprawiedliwość pani Chmielewskiej - ma cudowny, lekki język pisania, przez co książkę czyta się szybko i przyjemnie. Jako całość powieść zaliczam do naprawdę udanych. Można wesoło spędzić czas, pośmiać się z pomysłów całej grupy projektowej. Przecudowny komizm sytuacyjny. No ale ten Lesio chwilami naprawdę mnie denerwował. Być może to moje uprzedzenie do takich bohaterów ma wpływ na odbiór jego osoby. Jednak mimo wszystko mam zamiar sięgnąć w najbliższym czasie po "Dzikie białko", kolejną część przygód Lesia i jego współpracowników. Mam nadzieję na tak samo przyjemną lekturę.
Czy polecam? A i owszem.Lesio, szczerze powiedziawszy, nie wzbudził mojej sympatii. Raczej litość i momentami...niesmak. Wiele osób ubóstwia tego bohatera, ja jednak nie. Jest zbyt ciapowaty i po prostu głupi. Taka ofiara losu. A ja takich bohaterów nie jestem w stanie polubić. Nawet w powieści, zawierającej wątki komediowe. Fakt, przygody Lesia i jego współpracowników wzbudzały momentami mój niepohamowany rechot. Jednak to za mało, żebym mogła go polubić. Większą sympatią obdarzyłam Barbarę i naczelnego inżyniera. Barbarę za to,że jest taka wredna jak czasami bywam ja, a naczelnego inżyniera za jego częste wpadanie w osłupienie. Tak, to mnie niesamowicie bawiło. ;)
Muszę oddać sprawiedliwość pani Chmielewskiej - ma cudowny, lekki język pisania, przez co książkę czyta się szybko i przyjemnie. Jako całość powieść zaliczam do naprawdę udanych. Można wesoło spędzić czas, pośmiać się z pomysłów całej grupy projektowej. Przecudowny komizm sytuacyjny. No ale ten Lesio chwilami naprawdę mnie denerwował. Być może to moje uprzedzenie do takich bohaterów ma wpływ na odbiór jego osoby. Jednak mimo wszystko mam zamiar sięgnąć w najbliższym czasie po "Dzikie białko", kolejną część przygód Lesia i jego współpracowników. Mam nadzieję na tak samo przyjemną lekturę.
Tytuł: "Lesio"
Autor: Joanna Chmielewska
Wydawca: Agencja Praw Autorskich
Rok: 1993
Ocena: 7/10
10 komentarze:
"Lesio" jest boski, ale powiedziałabym, że właśnie typowy dla repertuaru Chmielewskiej: u niej zawsze jest zabawnie i absurdalnie. "Dzikie białko" może - obawiam się - rozczarować. Co jeszcze Chmielewskiej czytałaś? :-)
Hm, mówisz, że "Lesio" jest typowy? Być może, bo niewiele czytałam jej książek. Próbuję sobie przypomnieć co czytałam, ale zupełnie nie pamiętam,bo było to ładnych kilka lat temu. :) Ale mąż poleca mi "Książkę poniekąd kucharską".
A Ty? Co byś mi poleciła z jej książek?:)
Z opisu i recenzji wnioskuję, iż to dosyć ciekawa książka - chętnie ją kiedyś dorwę. :P
Cześc nominowałysmy Cię do Liebster Award :) Zajrzyj na naszego bloga i post, który ukaże sie po południu na ten temat:) pozdrawiamy
Dzięki wielkie za nominację :)
Ja bym powiedziała, że Lesio jest bardzo typowy dla Chmielewskiej- dużo absurdalnego humoru i ciekawej akcji. Wątek kryminalny też jest, choć może trochę nietypowo, w końcu obserwujemy mordercę planującego zbrodnię XD.
Jeśli chcesz dalej poznawać twórczość Chmielewskiej, to polecam "Całe zdanie nieboszczyka"; "Wszyscy jesteśmy podejrzani" i "Krokodyl z kraju Karoliny".
Nie pamiętam już czy czytałam akurat tą książkę Chmielewskiej. A samą autorkę bardzo lubię :)
Moja koleżanka wprost uwielbia Chmielewską, ale ja jeszcze nie miałam okazji poznac jej ksiażek. Kto wie, może zacznę do "Lesia"?:)
Była to moja pierwsza przeczytana powieść Chmielewskiej i od tej pory - pokochałam ją :) !
Najlepsze są te najstarsze ;-) "Całe zdanie nieboszczyka", "Wszystko czerwone", "Wszyscy jesteśmy podejrzani". "Książki poniekąd kucharskiej" nie czytałam, może uda mi się to nadrobić :-)
Prześlij komentarz
Jeśli już tu jesteś, zostaw po sobie ślad. :-)